Trybson

a w zasadzie Paweł Trybała – to kolejna z osób, które swoją popularność zawdzięczają reality show funkcjonującemu od prawie dekady, czyli „Warsaw Shore: Ekipa z Warszawy”. Ten umięśniony jegomość zasłynął z imprezowego stylu życia, którego nie omieszkał zaprezentować przed resztą uczestników. Wystąpił jedynie w pierwszej edycji programu. W drugiej, trzeciej i czwartej obserwował sytuację z pozycji gościa. Zapewne zagrzałby więcej miejsca wśród ekipy, jednak życie uczuciowe pokrzyżowało plany mężczyzny. Zupełnie niespodziewanie w trakcie trwania telewizyjnego widowiska poznał Elizę, z którą w niedługim czasie wziął ślub. Aktualnie celebryci są rodzicami dwóch córek. Ze względu na charakter show, dalsze uczestnictwo tych dwojga mijałoby się z celem.

Trybała całkowicie postawił swoje życie i karierę do góry nogami. Pomimo funkcjonowania na niegasnącym płomieniu świecznika, jego ścieżka podążyła jak najdalej od suto zakrapianych imprez. Wygląda na to, że jest kolejną postacią stawiającą osiągnięcia sportowe na piedestale. I – szczerze mówiąc – odnosi zdecydowanie spore sukcesy w tejże dziedzinie. Ma na swoim koncie chociażby zwycięstwo w 41. sekundzie w walce z Andrzejem Najmanem.

Jak większość gwiazd pragnących utrzymać poziom sławy w świetle reflektorów, Trybson regularnie odwiedza Instagrama. Relacjonuje tam głównie życie prywatne, co wprawia zachwyt fanów gwiazdora.

Chociaż sport zagościł w sercu naszego bohatera na dobre to jednak ciężko byłoby osiągnąć mu podobny poziom, gdyby nie znane reality – nie pomijajmy ów faktu. Wszak obserwując z każdej strony współczesne trendy można jasno sprecyzować wymagania publiczności wyraźnie łaknącej skandali. Dlatego tym bardziej szokuje wysoki odbiór Pawła po mentalnej przemianie. Szokuje na plus, rzecz jasna!

Trybson

Dawny, szalony, używający życia w dosyć typowy sposób Trybson to już wyłącznie wspomnienie. Polecamy ewentualnie obejrzeć archiwalne odcinki „Warsaw Shore: Ekipa z Warszawy”, które znajdziecie gdzieś w głębinach Internetu, jeśli najdzie ochota na sentymenty. Dziś Trybała jest statecznym mężem i ojcem, który pokłady szaleństwa i energii zużywa na ringu pokonując kolejnych rywali.

Została jedna, jedyna rzecz będąca zaledwie niewielką częścią przeszłości – pęd do blasku fleszy, pozowanie na ściankach i umiłowanie bycia „na topie”. Jednak ten drobny szczegół można panu Trybale wybaczyć, gdyż postęp jaki popełnił względem wizerunku od momentu, kiedy dał się poznać jest czymś, co wielu chciałoby osiągnąć tylko nie wie jak zacząć.